Dlaczego płacisz za raporty, a nie za wyniki

Co miesiąc dostajesz raport.
30 slajdów, ładne wykresy, zielone strzałki w górę.
Wygląda profesjonalnie. Problem w tym, że Twój biznes dalej nie rośnie.
Raport = jest. Wyniki = nie ma.
Dlaczego tak się dzieje?
Bo raport łatwiej sprzedać niż strategię.
- Raport to efekt wizualny. Robi wrażenie.
- Strategia to proces. Trudniejszy do pokazania, wymaga zaufania.
- Wyniki? One nie zawsze są natychmiastowe.
Agencje wiedzą, że klient częściej kupuje oczami niż danymi. Dlatego inwestują w design slajdów, a nie w realną optymalizację kampanii.
Piękny raport ma jeden cel
Utrzymać klienta.
Nie pokazać prawdy, tylko stworzyć narrację: „idziemy w dobrą stronę”.
Znasz te numery?
- CTR +25% (ale konwersja stoi).
- Zasięg rekordowy (ale sprzedaż bez zmian).
- Koszt kliknięcia spadł (ale nikt nie kupił).
Łatwo zrobić raport zielony, trudniej dowieźć ROI.
Dlaczego klienci wciąż się nabierają?
Bo brakuje punktu odniesienia.
Jeśli nie masz dostępu do konta reklamowego, analityki i realnych danych → jesteś zdany na to, co poda agencja.
Raport działa jak teatr. Ty siedzisz na widowni, a za kulisami kampanie mogą lecieć na autopilocie.
Raport ≠ wynik
Raport to dokument.
Wynik to sprzedaż.
I to jest różnica, której wielu klientów nie widzi – dopóki budżet nie znika szybciej niż przychody rosną.
Jak się bronić?
- Żądaj dostępu do danych.
Raport to nie źródło prawdy, tylko interpretacja. Prawda jest w panelach reklamowych i analityce. - Patrz na wskaźniki biznesowe, nie marketingowe.
Nie kliknięcia, tylko przychody. Nie zasięg, tylko ROI. - Nie kupuj ładnych PDF-ów.
Kupuj partnerstwo, które rozlicza się z efektów.
Double Takeaway
Raporty to kosmetyka. Liczą się tylko liczby w Twoim Excelu sprzedażowym.
Wyniki > prezentacje. Jeśli nie widzisz zwrotu z inwestycji, nie ma znaczenia, jak pięknie wyglądają wykresy.