Zanim zrobisz stronę, upewnij się, że wiesz, kim jesteś

Historia rebrandingu Double Digital i współpracy z Wise People

Zrobiliśmy rebranding. Ale najpierw musieliśmy zbudować firmę na nowo.

W teorii to miał być prosty projekt: nowa strona, odświeżone logo, język, który lepiej odda nasz styl działania. Jesteśmy agencją performance marketingu, dowozimy wyniki, klienci nas polecają, zespół rośnie. Wszystko gra. Prawie.

Bo kiedy przyszło do rozmowy o tym, kim jesteśmy jako marka, okazało się, że… nie potrafimy tego powiedzieć.

A to ma swoje konsekwencje. W B2B aż 63% decydentów spędza większość procesu zakupowego na stronie dostawcy. 75% użytkowników ocenia wiarygodność marki po designie strony. A na to, czy zostaną, czy wyjdą, mają tylko kilka pierwszych sekund. Możesz być skuteczny operacyjnie, ale jeśli nie potrafisz tego przekazać jasno i spójnie – nie ma cię.

Zatrzymanie

Wspólnie z Wise People ruszyliśmy od warsztatów Discovery. Krok po kroku przechodziliśmy przez nasz sposób pracy, relacje z klientami, wartości, komunikaty, case studies. I wtedy to uderzyło: nie mamy wspólnego języka. Mamy wyniki, mamy procesy, mamy styl działania. Ale brakuje narracji, która spina to wszystko w jedną opowieść.

I to nie był problem designu. To był problem tożsamości.

Więc zatrzymaliśmy projekt.

Nie na chwilę. Na dobre kilka tygodni. Bo zrozumieliśmy, że nie zrobimy dobrej strony, jeśli nie wiemy, co tak naprawdę chcemy powiedzieć. Zrobiliśmy pivot. Nie techniczny, ale strategiczny. Od strony do strategii. Od layoutu do treści. Od wyglądu do sensu.

W tym kluczowym momencie pomógł nam też mały, ale bardzo ważny wewnętrzny duet – kreatywny copywriter i designer, którzy (choć na co dzień pracują w innych firmach) weszli z nami głębiej w temat. To dzięki ich spojrzeniu i pytaniom mogliśmy zrobić ten krok wstecz – i wreszcie dobrze zrozumieć, co i jak chcemy powiedzieć jako marka.

Dzięki temu mogliśmy na nowo postawić pytania: kim jesteśmy, po co to robimy, jaki mamy styl, co nas napędza. Efektem tej pracy była zasada, która podsumowała wszystko:

Double or Nothing. Wyniki, albo nic.

Bez kompromisów. Bez lania wody. Tak działamy. Tak zaczęliśmy mówić.

Strona, która nie udaje, że coś mówi

Kiedy narodził się język, strona ruszyła z miejsca. Tym razem bez blokad. Projekt graficzny, treści, które nie zabierają czasu, UX, animacje – wszystko podporządkowane jednej zasadzie: konkret. Użytkownik ma zrozumieć, czym się zajmujemy, i dlaczego warto do nas przyjść. Bez scrollowania przez banały.

Zrobiliśmy nawet newsletter, który pociągnął tę zasadę dalej – i czytamy w ramach niego rzeczy, na które inni już od dawna nie mają czasu, czyli polityki prywatności i regulaminy. Skracamy je do najważniejszych elementów, bo choć nie chcemy się przyznać, większość z nas klika „akceptuję” bez czytania. Mówimy o liczbach – konkretnych, aktualnych, przydatnych. Bo właśnie liczby interesują nas najbardziej. Jak wyszło z procesu: naszych klientów również.

Dziś słyszymy, że „wszystko jest jasne”. I ma to kilka wymiarów w naszym wypadku.

Co z tego wynika?

To nie jest historia o stronie. To historia o tym, jak latami rozwijasz firmę, a potem orientujesz się, że nie potrafisz jej opowiedzieć.

Zanim zrobisz rebranding, upewnij się, że nie potrzebujesz najpierw przegadać rzeczy od nowa. Może nie design jest problemem, tylko to, że przestałeś wiedzieć, o czym naprawdę chcesz mówić. A partner, który potrafi to wyłapać, jest wart więcej niż sto gotowych propozycji fontów.

Większość rebrandingów na rynku kończy się na nowym logo, stronie, odświeżonej identyfikacji wizualnej. Rzadko kto zaczyna od fundamentu, czyli od treści. A to właśnie ona powinna być punktem wyjścia. Bo bez spójnej, dobrze przemyślanej komunikacji – nowy wygląd to tylko estetyka, nie strategia.

Aż 70% liderów B2B uważa, że spójna komunikacja marki wpływa bezpośrednio na jej rozpoznawalność. Jednocześnie tylko co druga firma rzeczywiście ma ją spójną. Jak to wygląda u Ciebie?

Źródła: